wtorek, 24 listopada 2009

„[..] jak królewskie ptaki […]”

23 listopada godzina 10.14, duża sala gimnastyczna. Kilkanaście rzędów krzeseł zajętych przez pierwszoklasistów i radę pedagogiczną czekających na rozpoczęcie się uroczystości. Po kilku minutach na salę wchodzi dyrekcja wraz z przedstawicielem „Towarzystwa miłośników Lwowa”. Od ścian odbija się twardy dźwięk bębnów, a w tle widać trzy osoby wnoszące Sztandar Szkoły. Echo „Mazurka Dąbrowskiego” roznosi się po sali.
Na środek wychodzi pani dyrektor. Przez chwilę zamyślona wpatruje się w zgromadzonych, po czym wita wszystkich dziękując za przybycie. W skrócie zaczyna przedstawiać historię sprzed lat, historię młodych ludzi, którzy postawili wszystko na jedną kartę, ryzykując życie postanowili walczyć o to, co kochali – o Lwów… o wolność.
Rozlegają się gromkie brawa, a miejsce pani dyrektor zajmuje przedstawiciel Towarzystwa Miłośników Lwowa. Łamiący się głos mężczyzny do głębi porusza serca zgromadzonych. W tle ponownie słychać brawa. Wszyscy siedzą jak zaczarowani słuchając tym razem Księdza Proboszcza mówiącego o poświęceniu i miłości, miłości do ojczyzny…
Cała sala podnosi się do góry. Przedstawiciele klas pierwszych wychodzą na środek i ustawiają się półkolem wokół Sztandaru. Jak na komendę wszyscy uczniowie najmłodszych klas unieśli do góry ręce i zaczęli powtarzać słowa przysięgi. Kiedy ślubowanie dobiega końca, trójka uczniów odbiera symboliczną wiązankę i kieruje się w stronę wyjścia ze szkoły by złożyć ją pod tablicą pamiątkową. Z głośników płynie dźwięk Hymnu Szkoły, a zaraz potem następuje uroczyste wyprowadzenie Sztandaru.
Głos zabierają nauczyciele oraz samorząd szkolny. Zostają wręczone dyplomy oraz nagrody dla zwycięzców „Drugiego Biegu Memoriałowego Imienia Orląt Lwowskich”, „Konkursu Wiedzy o Patronie”, „Festiwalu Lwowskiego”, konkursów z okazji Halloween oraz wręczone dla nauczycieli przez uczniów „Gimnarów 27”. Całość zostaje podsumowana przedstawieniami przygotowanymi pod czujnym okiem pani Szlęk oraz pani Pietruszewskiej.

Pierwszoklasiści opuszczają salę z szerokimi uśmiechami na twarzach. Myślę, że od dzisiejszego dnia spojrzą na świat pod trochę innym kątem, tym, pod którym widać nie tylko własne przyjemności, ale też wyższe wartości takie jak honor czy miłość do ojczyzny…