czwartek, 17 grudnia 2009

Wigilie klasowe, czy warto?

Wigilia Bożego Narodzenia - (z łac. vigilia - czuwanie, straż) - w tradycji chrześcijańskiej dzień poprzedzający święto Bożego Narodzenia, kończący okres adwentu.
Korzenie tego święta sięgają prawdopodobnie obchodów Saturnaliów w starożytnym Rzymie, gdzie chrześcijaństwo się rozwijało, lub nawet świętowania przesilenia zimowego w epoce kamiennej. Pewne analogie występują także z żydowskim świętem Hannukah oraz perskim świętem Szab-e Jalda.
Dla wielu po prostu Gwiazdka…

Zimno za oknami, choinka, prezenty zapakowane niezdarnie, plastikowa zastawa…
Wigilia klasowa, czy warto je organizować?

Wiele klas decyduje się na wspólne spędzenia czasu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Pomimo atmosfery na co dzień, uczniowie starają się wytworzyć trochę rodzinnego ciepła. Czasami nawet wspólnie śpiewamy kolędy. Myślę, że to miła iluzja. Klasowi kujoni składają życzenia czarnym owcom i na odwrót. Życzą, niby z litości, ale tylko ich dobra wola popchnęła ich z opłatkiem akurat do tej osoby.

Powinno się każdemu zadać pytanie dotyczące wspomnień ze szkoły. Jedną z niewielu rzeczy na pewno będzie Wigilia. Jedna, dwie…co to za różnica? Dzieciaki z klasy co roku zgłaszają się do jak największej liczby potraw. Chcą przynieść sianko pod biały obrus (pożyczony od mamy), świecznik, bombki. Godziny wychowawcze, zwykle spędzone
na niczym, zamieniają się w przygotowania sali. Wspólne dekorowanie zbliża do siebie ludzi w sposób niewyobrażalny. Czy nakrywanie do stołu może być aż tak wesołe? Owszem, kiedy robi to pięć osób na raz, a przy tym wesoło rozmawiają. Czy pakowanie i dawanie prezentów może sprawiać tak dużą radość? W końcu każdy z nas lubi dostawać, a niektórzy czerpią przyjemność tylko z dawania.

Jednak w każdym roczniku i każdej klasie trafi się „Ebenezer Scrooge” , który świąt klasowy nie uzna. Wtedy powstaje dyskusja : czy ta impreza to jednak dobry pomysł?
Kiedy trzeba znaleźć rozwiązanie, nie można się kłócić. To zniszczy do końca ducha świąt!
Jedyny, ale nie zawsze skuteczny, sposób to rozmowa. Ktoś ma prawo nie lubić takich uroczystości lub nie chcieć spędzić paru godzin w jednej Sali ze swoją klasą. Szczerze mówiąc, nie każdy traktuje swoją klasę jako przyszywaną rodzinę pełną rodzeństwa. Nie poczuwa się do jakichkolwiek obietnic, ani zwierzeń. Można się bawić bez niego? Można, ale takie „obrzydzanie” wigilii to także sygnał o pomoc. Spróbujmy zrozumieć.

Można zaobserwować, że wiele osób na różnych forach wypowiada się na temat uroczystości klasowych. Boże Narodzenie obchodzone w szkole wcale nie jest ich ulubione. Zdaniem niektórych placówki edukacyjne powinny być neutralne, nie stawiać na tradycje jednej wiary. Nie zapominajmy, że w szkołach są osoby innego wyznania. Jak taka osoba będzie się czuła? Jednym z rozsądnych rozwiązań jest zaprosić na klasową imprezę, niech ona też opowie o swoich tradycjach i przy okazji zobaczy trochę chrześcijańskiej.
Ja osobiście czuję, że Boże Narodzenie jest czymś miłym. Cały świat staje się cieplejszy, bardziej zaangażowany w ważne sprawy. To czas, w którym powinno się rozwiązać lub zawiesić konflikty i poddać się miłemu świętowaniu. Spędzamy go z rodziną i bliskimi, a czy nasza klasa nie jest nam bliska? Jeżeli nie, to może jest ktoś, dla kogoś się „poświęcimy”. Nie ważne jakiej wiary, w jakim wieku czy szkole jesteśmy, lubimy przebywać z ukochanymi ludźmi i zapamiętywać każde chwile. Niekoniecznie musi być to klasowa wigilia, nawet nie potrzebna jest ta nazwa. To po prostu miło spędzony czas na jedzeniu i zabawie.


Wesołych Świąt Wszystkim.