czwartek, 1 kwietnia 2010

Prima Aprilis

Prima Aprilis inaczej Dzień Żartów jest to obyczaj związany z pierwszym dniem kwietnia.
Polega on na robieniu żartów, celowym wprowadzaniu w błąd, konkurowaniu w próbach sprawienia, by inni uwierzyli w coś nieprawdziwego. Tego dnia w wielu mediach pojawiają się różne żartobliwe informacje. W Wielkiej Brytanii nazywany jest Dniem Głupca ("April Fool's Day" lub "All Fool's Day"), a we Francji Dniem Ryby. Zwyczaj ten pochodzi ze starożytnego Rzymu.

Grecy wiążą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka Demeter, szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło.
Chrześcijaństwo wiąże prima aprilis z Judaszem Iskariotą. Miał się on urodzić właśnie pierwszego kwietnia i dlatego dzień ów kojarzył się z kłamstwem, obłudą, fałszem i nieprawdą.
Jednak dziś ludzi kojarzą 1 kwietnia raczej miło. Pomimo wielu dowcipów i żartów śmieją się z siebie nawzajem, nie żywiąc urazy. Sama wiele razy nabierałam rodzinę i przyjaciół na drobne, raczej nieszkodzące rzeczy, sama tez byłam nabierana, jak to osoba kiedyś naiwna.
Prima Aprilis na świecie.
Geneza: W 1235 roku sobór we Francji ustanowił datę 25 marca jako "święto Zwiastowania". Pomimo, iż kalendarzowy 1. dzień nowego roku wypadał 1 stycznia, często, w wielu krajach np. Wielkiej Brytanii to właśnie dzień Zwiastowania NMP obchodzony był jako początek nowego roku. Prezenty noworoczne otrzymywano 1 kwietnia. Zwyczaj ten trwał do połowy szesnastego wieku czyli do reformy kalendarza. Obchodzono go w bardzo podobny sposób jak obecnie z przyjęciami i tańcami.
W roku 1562, papież Grzegorz XIII wprowadził nowy kalendarz dla świata chrześcijańskiego, nowy rok przypadał na pierwszy stycznia. Jednakże, byli ludzie, którzy nie słyszeli lub nie wierzyli w zmianę daty. Nadal obchodzili nowy rok pierwszego kwietnia. Inni w tym dniu robili im kawały i nazywali ich "kwietniowymi głupcami".
W krajach hiszpańskojęzycznych 28 grudnia obchodzony jest Día de los Santos Inocentes jako katolickie święto Dzień Niewiniątek. Jest on okazją do żartów i kawałów, jest odpowiednikiem prima aprilis.
Prima Aprilis w Polsce.
Obyczaj ten dotarł do Polski z Europy Zachodniej przez Niemcy w epoce nowożytnej. Upowszechnił się w Rzeczypospolitej w XVII w., w podobnej formie, w jakiej występuje do dzisiaj. Pierwszy kwietnia poświęcano opowiadaniu zmyślonych historii, robieniu przeróżnych dowcipów i naigrawaniu się z naiwnych, bądź nieostrożnych ludzi. Dzień ten uważano za niepoważny i starano się nie robić w nim żadnych ważnych rzeczy. Przeświadczenie to przeniknęło nawet do najwyższych kręgów państwowych – przykładowo sojusz antyturecki z Leopoldem I Habsburgiem podpisano 1 kwietnia 1683, ale antydatowano go na 31 marca, aby na dokumencie nie widniała data prima aprilis.
Z robieniem psikusów przez dzieci w wieku szkolnym związany był w niektórych regionach także 12 marca – dzień św. Grzegorza, patrona uczących się. Obyczaj ten nosił nazwę gregorianek lub gegołów.

Jednym z większych żartów Prima Aprilis był Jowiszowo-Plutonowy efekt grawitacyjny Patrick’a Moore’a dla stacji radiowej BBC.
1 kwietnia 1976 roku Moore ogłosił na antenie stacji radiowej, iż o godzinie 9:47 nastąpi koniunkcja dwóch planet, Jowisza i Plutona, którego skutki odczuwalne będą na całej Ziemi. Kiedy Pluton schowa się za Jowiszem, obie planety wytworzą niezwykle wielką siłę grawitacyjną, która zmniejszy grawitację ziemską. Jeśli słuchacze skoczyliby o tej godzinie, zaczęliby lewitować. Tuż po 9:47 setki słuchaczy zadzwoniło do radia, aby podzielić się swoimi wrażeniami z zaobserwowanego efektu Jowiszowo-Plutonowego. Wiele osób deklarowało, iż zaobserwowało znaczący spadek w sile grawitacji Ziemi. Jedna z kobiet nawet poinformowała stację, jakoby ona i jedenaścioro znajomych nagle uniosło się nad ziemią z krzesłami i zaczęło fruwać dookoła pokoju. Efekt przedstawiony przez Moore'a szybko został zdemaskowany jako żart prima-aprilisowy.
Jowisz posiada masę o dwa i pół razy większą niż wszystkie pozostałe planety Układu słonecznego razem wzięte, jednak niemożliwe jest by wytwarzana przez niego grawitacja znacząco wpłynęła na odczuwanie siły ciążenia na Ziemi.


A teraz Prima Aprilisowy dowcip…
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!